Jakie efekty wywołało zalegalizowanie marihuany?

Wokół marihuany narosło wiele mitów i nieporozumień. Przez wiele lat była ona przedstawiana jako psychodeliczny środek, który nielegalnie używano w celach relaksacyjnych. To tylko wycinek historii marihuany. Zapomniano o tym, że przez wieki wykorzystywano marihuanę również jako skuteczny środek leczniczy w wielu poważnych schorzeniach, kiedy zawiodły inne terapie. Taką terapię stosowano około trzech tysięcy lat temu w Chinach. Tak naprawdę, jako używkę, ale w celach religijnych, stosowano marihuanę w Indiach. Natomiast w większości miała ona zastosowanie praktyczne.

Historia delegalizacji marihuany

Z konopi, z których wytwarzana jest marihuana, wykonywano odporne na wilgoć tkaniny, liny, powrozy, nawet papier. Pierwsze samochody Forda miały w składzie karoserii również konopie. Przez dziesiątki lat nasiona konopi służyły do wymiany handlowej między Europą a Stanami Zjednoczonymi. Do delegalizacji konopi w Stanach Zjednoczonych doszło w 1937 roku. Niektóre źródła podają, że przyczyną tej decyzji nie były względy społeczne, ale raczej merkantylne. Jakby jednak nie było konopie stały się rośliną nielegalną, a tym samym nie można było wytwarzać marihuany. W latach sześćdziesiątych stała się ona kultowym środkiem relaksacyjnym dla subkultury hipisowskiej. Od czasu do czasu pojawiały się głosy, że zapomina się o tym, że marihuana jest środkiem, który wspomaga leczenie wielu chorych, kiedy inne terapie zawodzą. W dodatku jest to środek skuteczny w łagodzeniu bólu w chorobach nowotworowych. Delegalizacja marihuany spowodowała, że nie prowadzono szeroko zakrojonych badań nad jej efektami leczniczymi. To powoli się zmienia. Wiele państw w coraz szerszym zakresie dopuszcza marihuanę medyczną, ale lekarze mogą ją przepisywać jako środek w walce z wieloma poważnymi chorobami. Oczywiście wokół marihuany medycznej panuje nadal dość niezdrowa atmosfera i zarówno lekarze, przepisujący ten środek, jak i pacjenci spotykają z pewną nieufnością. Utrudniony jest też sam dostęp do marihuany medycznej, bo po prostu w Polsce nie ma plantacji konopi siewnych.

Legalna marihuana na świecie

Innym zagadnieniem jest dopuszczenie marihuany jako środka relaksacyjnego. W wielu państwach, także europejskich, posiadanie marihuany na własny użytek nie jest zagrożone karą więzienia. Jeśli już, to raczej karą grzywny. Tak jest na przykład w Austrii, czy u naszego południowego sąsiada – w Czechach. Karana jest produkcja i sprzedaż. Trudno jednak mówić o całkowitej legalizacji. Dotychczas wprowadził ją tylko jeden kraj na świecie, czyli Urugwaj. Stało się tak dlatego, że uznano to za jedyny skuteczny środek kontroli potężnego rynku narkotykowego. Nowe przepisy nie oznaczają jednak, że dopuszczalna jest zupełna swoboda w tej kwestii. Z wielką uwagą obserwuje się sytuację w Kolorado, gdzie dopuszczono użytkowanie konopi indyjskich w celach relaksacyjnych. Tak naprawdę to jest pewien eksperyment, który ma swoich zwolenników i przeciwników. Pozytywne skutki to przede wszystkim ukrócenie możliwości nielegalnym handlarzom, którzy zarabiali ogromne pieniądze, będące całkowicie poza kontrolą władz. To zdecydowanie zmniejszyło przestępczość, a dilerzy stracili zarobek. Władze zyskują też na powstaniu legalnego biznesu związanego z konopiami.